Zanim doszło do produktu takiego, jaki dziś otrzymujemy, zawsze na początku było coś, co obecnie trochę rozbawia, a jeszcze częściej powoduje zastanowienie nad twórczym rozwojem. Tak jest też z zegarkami. Wyobrażamy sobie, że kiedyś zegarek miał tylko wskazówkę pokazującą godziny?
Wskazówkę minutową wmontowano dopiero w 1665 r. w Anglii. Najwięcej fantazji twórczych przejawiali twórcy tzw. czasomierzy szkieletowych, z odsłoniętym mechanizmem z napędem sprężynowym. Upust twórczym pomysłom dawali konstruktorzy zegarów podłogowych, konsolowych, ściennych, podróżnych. Ich doświadczenia przenoszone były do warsztatów, gdzie powstawały zegarki na rękę.
Pogoń za modą
Panta rei, wszystko na świecie jest zmienne, płynne jest odpowiedzią na pytanie: dlaczego wciąż gnamy za nowinkami, za modą. Ta tendencja stałej pogodni za nowościami nie ominęła także producentów zegarków. Doskonały przykład to zegarki Emporio Armani.
Łatwo sobie wyobrazić, że na twórców poszczególnych kolekcji z jednej strony oddziaływała sprawdzona estetyka klasyczna, ponadczasowa, z drugiej strony napór nowoczesnych materiałów, technologii, no i oczywiście oczekiwań pokolenia chcącego wyróżniać się od poprzednich.
Nieustająca modernizacja
Wystarczy porównać zegarek pochodzący z ubiegłego wieku z zegarkiem powstałym w naszych czasach, by natychmiast dostrzec rzucające się w oczy różnice.
Kształt inny, ciężar nie taki, no i przede wszystkim powstał z materiałów, jakie kilkadziesiąt lat temu nie były stosowane w warsztatach zegarmistrzowskich: stal nierdzewna, tytan, gumy kolorowe, barwne szkiełka, a z mechanizmów – kwarcowe i baterie słoneczne. Za tymi nowościami stara się nadążyć Armani, o czym świadczy dostępna w sklepie kolekcja.